Pierwsze i najprostsze „więcej” to opatrzenie grafik dodatkowym tekstem. Popularne narzędzia, jak Pablo czy Recite są proste, mają jednak pewną niedogodność – Pablo nie zna polskich znaków.
Recite, prócz nieznajomości języków obcych, dodatkowo nie daje możliwości użycia materiałów graficznych użytkownika, wymuszając korzystanie z własnych szablonów. Nic przyjemnego.
Do dodawania tekstów na zdjęcia doskonale nadaje się Addtext, wspierający wszystkie polskie ogonki – całymi swoimi dwoma fontami. W wersji bezpłatnej zostawia bardzo małe logo w prawym dolnym rogu, lecz jego możliwości w zasadzie kończą się na wpisaniu tekstu oraz wybraniu dla niego koloru i położenia. Nawet zdeklarowani minimaliści narzekają, że to niewiele.
Cóż więc robić, jeśli nasze oczekiwania są znacznie większe i potrzebujemy na przykład wizualizacji swojego e-booka na ekranie tabletu czy przeglądania bloga na MacBooku Pro, stojącym akurat w blasku świec w przytulnym pokoju dokładnie takim, jak ten:
<iframe src="http://show.placeit.net/?id=6473" width="800" scrolling="no" height="600" frameborder="0"></iframe>Z pomocą przychodzi Placeit, webowe rozwiązanie umożliwiające tworzenie i przerabiane mock-up’ów kilkoma klikami. Mock-up’y to inaczej makiety, gotowe pliki umożliwiające wizualizację – na przykład zdjęcie kobiety używającej tabletu, w którego ekran wstawić można dowolne treści. Na mock-up’ach pokazać można swoją stronę, produkt, infografikę i wszystkie inne rzeczy, których naturalnym środowiskiem występowania jest cyfrowy świat. „Czysty”, niewypełniony treścią mock-up może wyglądać na przykład tak
Do tworzenia i przerabiania mock-up’ów wykorzystywane są programy graficzne typu Photoshop, obsługujące pliki .psd, a sam proces tworzenia wymaga, prócz posiadania oprogramowania, posiadania makiety .psd i umiejętności pracy na warstwach.
W przypadku Placeit nie potrzeba jednakże nic więcej prócz przeglądarki, z narzędzia można korzystać w opcji tak bezpłatnej, płatnej, jak i abonamentowej.
Co bez posiadania jakichkolwiek umiejętności graficznych można w Placeit zrobić, prócz tworzenia makiet?
Generować mock-up przez wstawienie obrazu lub bezpośrednio z adresu www. W drugim przypadku Placeit sam stworzy screenshot i wklei w odpowiednim miejscu – może to być screenshot całej strony, można też linkować bezpośrednio do obrazka. Popatrzcie sami:
<iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/iV1ZPwsJtdE" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>Edytować utworzone grafiki, używając wbudowanych filtrów i narzędzi, dodawać efekty, zmieniać kontrast, położenie, barwę etc. Każdy da sobie radę i „będziesz pan zadowolony”. Dowód poniżej:
<iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/TuHgEJ3TSt0" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>Jak wspominałem wcześniej, opcji użytkowania Placeit jest kilka – bez płacenia mamy możliwość zapisywania wszystkich mock-up’ów w najmniejszym rozmiarze, a także korzystania z wybranych makiet w największych rozmiarach (są oznaczone ikoną free). W razie potrzeby każdy mock-up można zakupić, skorzystać z miesięcznej subskrypcji lub zakupu grafik w pakietach. Wszystkie utworzone grafiki przechowywane są wewnętrznie w Placeit (by móc edytować obrazy, należy się bezpłatnie zarejestrować), z możliwością zapisywania na dysku lokalnym.
Prócz mock-up’owych zdjęć są także mock-up’owe video – wystarczy nagrać swój ekran (wymagane jest zainstalowanie Recordit). Kliknięcia i przewijanie zostaną odwzorowane albo ruchami myszki, albo tapnięcami palcem. Video można edytować, dodając m.in. dźwięk, a także pobierać na dysk, również w opcji bezpłatnej – jest wtedy w najmniejszym rozmiarze i oznaczone znakiem wodnym. Wygląda to dokładnie tak:
<iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/tBEA2kpt7wQ" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>Dla uzupełnienia tak praktycznego rozwiązania jak Placeit przydadzą się inne webowe narzędzia, dzięki którym będzie można dokonać dość zaawansowanej obróbki stworzonych w Placeit obrazów.
Zacznijmy od obrazkowej małpy – mnogość opcji oferowanych w darmowej wersji Picmonkey powala na kolana. Warto wymienić np. możliwość wybielania zębów i podmalowywania ust – na zdjęciach oczywiście; prócz tego filtry, dodawanie obiektów (świetny bank bezpłatnych kształtów) i mnóstwo innych, bardzo przydatnych funkcji. Ponownie – intuicyjnie i prosto. Oto owoce „kilkuklikowej” twórczości:
Poprzerabiane w ten sposób obrazy równie dobrze wykorzystać można do stworzenia socialmediowych zdjęć w tle – od Facebooka przez LinkedIn, po About.me, zaprojektowania ciekawej kartki czy wreszcie zrobienia kolażu. Wystarczy parę ruchów myszką na Fotor i w oka mgnieniu mamy wszystko, czego potrzeba. Nie muszę dodawać, że prócz myszki i zdolności klikania, także i to narzędzie niczego więcej od użytkownika nie wymaga?
Zbyt statycznie? Zostają nieśmiertelne gify.
Do samodzielnego tworzenia można wykorzystać Makeagif i wyprodukować sobie gifa ze zdjęć (wiadomo), obrazu z kamery, plików video oraz filmów z Youtube’a. Bez rejestracji do dyspozycji jest gif o długości trwania do 5 sekund, dla zarejestrowanych użytkowników czas ten wydłuża się czterokrotnie.
Z kolei te osoby, które wolą skorzystać z gotowców, na pewno docenią rozszerzenie Giphy do Chrome’a. Dzięki Giphy celna gifowa riposta zajmie ułamki sekund. Nie ma co się rozpisywać, szybciej będzie pokazać – o właśnie tak:
<iframe width="560" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/hkaCCZ0v3iw" frameborder="0" allowfullscreen></iframe>I od razu możemy się cieszyć razem z przyjaciółmi Family Guy’a.
Pomiędzy gifami a statycznymi obrazami istnieje coś jeszcze – webowe, a jakże, rozwiązanie do tworzenia interaktywnych obrazów i video. Dzięki Thinglink każde z posiadanych zdjęć lub video wzbogacić można o dodatkowe materiały. Najprostszy przykład
W wersji darmowej pliki wyjściowe opatrzone są logo Thinglink, ale możliwe jest ich nielimitowane używanie. Wersje płatne to rozwiązania od 10 do 250 USD miesięcznie, prócz braku obrandowania Thinglink od wersji bezpłatnej różnią się możliwościami personalizacji ikon, analityką klikalności i innymi rozbudowanymi funkcjami. Aby rozpocząć korzystanie z narzędzia, wystarczy się zarejestrować. Cały proces tworzenia jest naprawdę intuicyjny, a samo Thinglink, oprócz ciekawych efektów uzyskiwanych na przykład w infografice
<script async charset="utf-8" src="//cdn.thinglink.me/jse/embed.js"></script>
<script async charset="utf-8" src="//cdn.thinglink.me/jse/embed.js"></script>
doskonale sprawdzi się także do bezpośredniego generowania sprzedaży.
<script async charset="utf-8" src="//cdn.thinglink.me/jse/embed.js"></script>
<script async charset="utf-8" src="//cdn.thinglink.me/jse/embed.js"></script>
Prawda, że proste? Zaoszczędzony czas i siły warto spożytkować na to, by wzbogacane obrazami treści były naprawdę wartościowe. Czego sobie i Wam życzę, zostawiając tu linki do wszystkich wymienionych narzędzi:
<li>[buffer.com/pablo](http://www.buffer.com/pablo) <li>[recitethis.com](http://www.recitethis.com) <li>[addtext.com](http://www.addtext.com) <li>[placeit.net](http://www.placeit.net) <li>[picmonkey.com](http://www.picmonkey.com) <li>[fotor.com](http://www.fotor.com) <li>[www.makeagif.com](http://www.makeagif.com) <li>[Giphy](https://chrome.google.com/webstore/detail/search-in-agiphy/jlleokkdhkflpmghiioglgmnminbekdi?hl=en) <li>[thinglink.com](http://www.thinglink.com)Nagrania ekranu wykonana screeshooterem FastStone Capture, do bardziej ambitnych nagrań polecam jednak Mirillis Action.
Autor: Mateusz Woźniak
Wydawca
Adres prawny
NIP